Rasy grywalne

Mamy na tę chwilę 5 ras grywalnych:

- Ludzie
- Elfy
- Krasnoludy
- Orkowie
- Driady

Wrzucajmy tutaj charakterystyki tych ras.
Druga sprawa, Driady są magiczne w jakiś tam sposób. Orkowie waleczni i tak dalej i tak dalej. Czy dajemy rasom jakieś dodatkowe umiejętności? Np. Driady mają swoją magię natury, którą mogą się posługiwać (bulbażarł atak dzikich pnączy!), krasnoludy mają swoją magię runiczną, która jest do opisania, a orkowie jako, że z magii niet, to dostają jakiś "kontrolowany szał bitewny".

Piszcie wszelkie propozycje.

Ja myślałem nad wprowadzeniem do tego jeszcze trzech rasy grywalnych, ale również "nabytych". Oznacza to, że nie będzie można z miejsca zagrać takim cudem. Byłyby to:
- wampiry
- likantropy
- licze

O ile nie mam pomysłu na wampiry, likantropy podpiąłbym pod dowolne zwierze, ale dodatkowo zmutowane. I nie będzie można cofnąć się do postaci ludzkiej.
Liczem natomiast może stać się tylko potężny mag. Rytuał polegałby na... stopniowym uśmiercaniu samego siebie. Im silniejszy czarodziej, tym żywiej wygląda. tzn. licz, który wygląda jak człowiek byłby o wiele bardziej niebezpieczny od tego, u którego mięśnie zwisają z kości, a z pustych oczodołów sączy się światło

Nie dawałbym tego jako rasy grywalne, a podpiął pod bestie. Bo jeżeli ktoś zostanie ugryziony i zamieniony w wampira/likantropa, to już z miejsca staje się potworkiem i może być na niego zlecenie. To samo z Liszami, gdyż nota bene czarodziej tworzy z siebie jakiegoś rodzaju monstrum, by być silniejszym czy też rzekomo nieśmiertelnym, czy co tam. Grać tym można, bo czemu nie. Z tym, że się jest na celowniku.

A mi się w nocy przyśniło jakie byłyby driady, jakie miałyby skille i ewentualnie jakby ginęły.
1. Kwestie rozmnażania już omówiliśmy - zabawy z ludźmi i/lub elfami. Do wyboru, do koloru, a i tak z tego rodziłyby się dziewczynki.
2. Myślałam, że Driady w swoi królestwie vel. lesie miałyby wyostrzone skille, ze względu na to, że każda z nich jest "połączona" z jakimś drzewem. W momencie gdy opuszczałaby swoje strony (lasy, zagajniki, czy jak mówiliśmy, "królestwo") zostawałaby pozbawiona "magii" i dla elfów czy ludzi byłyby tylko zielonowłosymi, zielonookimi pannami.
3. Za to w lasach stawałyby się takimi hybrydami pół kobiety - pół rośliny, które do życia nie wiele by potrzebowały oprócz światła i wody. W dodatku władałyby florą i atakowałyby toksynami.
4. Oprócz tego, byłyby dosyć sprawne fizycznie. Niezbyt silne, aczkolwiek zwinne i szybkie. Świetnie wykwalifikowane w walce ale raczej nie w zwarciu (nie myślimy tu o lasach, bo w swoim środowisku są raczej pro). Strzelają z łuków, napierdalają dzidami, rzucają ewentualnie toporkami. Na miecze raczej z nikim nie pójdą, no chyba że się mają przypływ złości vel. chlorofilowy okres.
5. No cóż... Mogłyby być masowo tępione przez społeczeństwo, ale nie są. Dajmy na to, męska część jakiejś tam rady państwowej czy uj wie czego będą miały do ślicznotek słabość, ale z drugiej strony nie będą oponowali jeśli ktoś zdecyduje się je zaatakować. Noooo chyba, że Driady będą żyły ze społeczeństwem całkiem nieźle, ze względu na "Wy dajecie nam możliwość rozmnażania się, a my dostarczamy Wam..." errrmmm... może niech robią wykurwiste leki z leśnych ziół?
6. Jak je atakować? Z pewnością nie w pojedynkę. Samotni łowcy będą szybko zaskakiwani, bo driady będą lubiły się poruszać w grupach, niewielkich, ale grupach. Jak atakować to z przytupem i najlepiej ubezpieczonym w jakieś porządne eliksirki na ich toksyny.
7. Nawet mam jakąś tam powierzchowną historię "powstania" driad, jeżeli będzie potrzebna.

edit.

8. Zapomniałam jeszcze o tym ginięciu. No, śmiertelne oczywiście będą, aczkolwiek nie do końca bo przecie to istoty na wpół... roślinne (?) i ich dusze zostawałyby w drzewach, z którymi byłyby połączone wraz z narodzeniem.

No, to tyle na ile pamiętam. Oczywiście dodawajcie, ujmujcie, itd. itp. bo to był tylko taki wstępny zamysł, może nieco nie uporządkowany, głównie z racji iż wszystko to mi się przyśniło. xDDD

Cytat :

5. No cóż... Mogłyby być masowo tępione przez społeczeństwo, ale nie są. Dajmy na to, męska część jakiejś tam rady państwowej czy uj wie czego będą miały do ślicznotek słabość, ale z drugiej strony nie będą oponowali jeśli ktoś zdecyduje się je zaatakować. Noooo chyba, że Driady będą żyły ze społeczeństwem całkiem nieźle, ze względu na "Wy dajecie nam możliwość rozmnażania się, a my dostarczamy Wam..." errrmmm... może niech robią wykurwiste leki z leśnych ziół?

Bardziej w sumie myślałem nad driadami jako społeczeństwie hermetycznym, żyjącym w lesie. Mają tam swoją wioskę, czy coś tam i sobie żyją z dala od ludzkich oczu. Są na wpół roślinami, więc ogólnie przez ludzi i Łowców klasyfikowane są jako potworki (podobnie jak orkowie) z tym, że można się z nimi dogadać, są cywilizowane i tak dalej i tak dalej. Porozumienie między np chłopami a driadami mogłoby być takie, że np. Oni oddają im się na noc, aby mogły się rozmnożyć, a w zamian dostają jakieś magiczne nasionka, aby plony były obfite.
Jednakże zrobiłbym z driad też takie typowe baby. Nie kobiety, baby. Niebezpieczne baby. Zwłaszcza jak ktoś zapuści się na ich tereny. I np, wielu chłopów zginęło, gdyż chcieli sobie przelecieć driadę. Dlatego też widok takowej w wiosce budziłby niepokój. W mieście nawet większy i kto wie, czy nie znaleźli by się śmiałkowie, którzy nie sięgnęliby po broń w jej obecności.
Co do magii to nie mam większych uwag, pasuje mi takie coś.

Czyli dajmy na to... wychodząc z lasu wciąż są dalej pół roślinami? Jakoś mi się to nie widzi. A wieśniacy są raczej tą częścią mniej inteligentną i raczej za wiele nie wiedzieliby o tym, że Driady to niezłe sucze są (oczywiście, pomijając kwestie fizyczne, bo pewnie niezłymi suczami będą xDDD), a że taki zobaczy zieloną panienkę, której tylko w głowie będzie jedno to pomyślą sobie, że to niegroźne kurewki. Ale, owszem, będą i pewnie takie cepy, które to myśląc że się jeden z wioski z Driadą pyknie to już można do nich lecieć z "ekhm" na wierzchu.
I tak, One będą hermetyczne, a od swojej przywódczyni będą dostawały tylko jednorazową możliwość wyjścia z lasu na pykanko. Jeden raz w życiu! (No chyba, że była jakaś większa sieka i pozwolą takiej się zabawić kolejny raz).
Mogą być i nasionka, mogą być i lekarstwa, łotiwa.
No dobra, ale jeżeli będą wzbudzać strach i odrazę to w sumie nikt nie chciałby się z nimi prokreować.

Cytat :

Czyli dajmy na to... wychodząc z lasu wciąż są dalej pół roślinami? Jakoś mi się to nie widzi.

Nie no, jak tracą kontakt z lasem i idą do ludzi to normalnie wyglądają jak ludzie (chociaż zostawiłbym im np włosy jako pnącza, czy jakieś liście gdzieś na łokciu czy coś takiego driadowego, magicznego).

I nie tyle odrazę co niepokój. Słyszy się o tym, że driady to takie magiczne stworzonka co dadzą dupy, ale i łeb urwą. Z gołym cycem latają, ale jak złapać chcesz to cie pnączami owiną i nie ma człowieka. Wiadomo, że chłopi różnie gadają, plotki lecą, więc Driady nie są odbierane jako ludzie z zieloną skórą. Więc reakcja może być różna.

No spoczko, spoczko.

Co do opisu zewnętrznego po wyjściu z lasu, to oczywiście widziałam te włosy z jakiegoś innego "tworzywa". Albo coś takiego, że spoza zielonych włosów wychodzą również gałęzie. Wygląda cool

Co do wyglądu po wyjściu, możnaby im dać żyłki na całym ciele, takie, jakie są na liściach.

A co do czarostwa driad, to tracą one część zdolności magicznych po wyjściu z lasu. Czy driady z Val Edhel będą dorównywać potencjałem magicznym takim ludziom, elfom, czy nawet krasnoludom?

To znaczy myślałam o utracie panowania nad lasem (co jest logiczne), ale nie wiem - na przykład będą mogły wpłynąć na porost roślin itd. Bo raczej myślałam o nich jako istotach magicznych w kierunku flory. Żadne czary - mary, które nie dotyczyłyby Matki Natury.

Powiedziałbym, że nie na każdym innym terenie niż las. W lesie ich zdolności magiczne mają pełen potencjał, chociaż i tak ograniczają się do natury. Pnącza, jakieś trujące kolce, gazy.. może wsparcie niektórych zwierząt, manipulacja drzewami.

Okej, kumam. Czyli kolejny system zaklęć do opracowania. xD

Najlepiej będzie jak po prostu skończysz pisać to co piszesz i wrzucisz. Będziemy mieli obraz i można dyskutować.

Czy tam system zaklęć... One raczej będą działać niewerbalnie, na poziomie gestów i innych takich. Napiszemy co należy do ich umiejętności i jaką mają moc. W sensie, że młode Driady raczej nie będą nakurwiać pnączami na lewo i prawo.

Martynka, opracuj driady. Posiedź, przemyśl dokładnie jak to widzisz i opisz. Wszystko, wygląd, życie, umki, charakter, kulturę... wszystko co wpadnie Ci do głowy. Wrzuć tutaj i będziemy mogli zobaczyć co dokładnie siedzi Ci w głowie i ew. się do tego odnieść.

Dobra. To jak będę miała więcej czasu to przysiądę i napiszę coś długaśnego, włącznie z historią i tu rzucę do czytania do poduszki albo długie, zimowe wieczorki.